Filozof koniecznie ma długą siwą brodę, kamienne rysy twarzy i kamienne oczy. Filozof jak wiadomo jest filozofem wykutym w marmurze. Może to dlatego nie wie nic o świecie i światem się nie interesuje. Kamienna filozofia naszego stereotypu zamknięta w księgach tak mądrych, że aż trudno je utrzymać w jednej ręce. Do tego potrzebny jest stół równie marmurowy jak ona sama. Poza stereotypem dzieje się jednak o wiele więcej, kamienni filozofowie milczą i nic nie widzą, gdy od stołu filozoficznej uczty odchodzą kobiety.
Najpierw weszła w ten świat filozofów, szybko jednak odkryła, że to nie wystarcza. Świat pędzi za szybko, życie jest za krótkie, za dużo jest do zrobienia by milczeć przy stole. Można uczyć, za to, kochają ją jej uczniowie, można dawać możliwości, można jednak wejść w rzeczywistość głębiej, odważniej, zacząć ją zmieniać. Praca u podstaw, lokalność budowana raz jeszcze, porządek społeczny wymaga aktywistek i filozofek.
Od lat zaangażowana w praworządność, rozumie ją jako działanie odważne. Świat nie zmieni się sam, potrzebuje Małgorzaty. Relacje międzygatunkowe to nie jest tylko nasz kot czy pies głaskany po głowie. Kto walczył z cyrkami katującymi zwierzęta, komu udało się wywalczyć ustawę zabraniającą działalności cyrków z udręczonymi zwierzętami w Krakowie? Kto od lat upomina się o cmentarz dla zwierząt pozaludzkich i szanuje nasze cierpienie? Kto umożliwił powstanie pomnika upamiętniającego Dżoka? Bez Małgorzaty Janton dużo by się nie wydarzyło. Oczywiście miasto nadal by stało, tramwaje dalej by jeździły po swoich torach, nadal studenci wieczorami okupowaliby wszystkie knajpy. Nie w tym jednak rzecz, zmiany na lepsze zaczynają się od naszego sumienia. Małgorzata pozwala nam uświadomić sobie, że wspomnienia z dzieciństwa i śmiech na widok stojącego na dwóch łapach niedźwiedzia wcale nie są sielskie. To wspomnienia z przedstawienia grozy, horror zwierzęcia katowanego całymi latami, tylko dlatego byśmy mogli się pośmiać. Małgorzata pozwala nam również zrozumieć, że żal za utraconym przyjacielem i przyjaciółką jest taki sam nie zależnie od tego do jakiego gatunku on/ona należą. Kotunia córunia, Psina dziecina, zasługują na nasz żal, żałobę, godny pochówek. Fakt, że ciągle nie możemy im tego dać boli i to bardzo. Od lat Małgorzata walczy, tłumaczy, zabiega o cmentarz dla zwierząt, a tak naprawdę puka do naszego sumienia i pyta, czy wiemy kogo tracimy? Dlaczego chcemy wyrzucić na śmietnik istotę, która tyle czasu z nami była i nas kochała?
Miasto będzie stało i bez takich radnych, tylko czy my poradzimy sobie bez takich kobiet, filozofek, aktywistek? Małgosia nie tylko wspiera, nie tylko widzi problemy tam gdzie nam się nie chce ich dostrzec, daje nam nadzieję na zmianę nas samych. Wykuci w kamieniu filozofowie dużo rozprawiali o wartościach. Sztuką jest jednak nie o nich mówić, a je realizować. Małgorzata zna bardzo dobrze filozoficzne opowieści, ważniejsze jest jednak dla niej usłyszenie drugiego człowieka. Saksofonista grający swój smutek, malarz który zgubił serce w muralu, aktywistka dla której najważniejszy jest klimat, nauczycielka na emeryturze do której nikt już nie zagląda, starszy pan zrozpaczony bo nie może pochować swojego pieska. Usłyszeć ich wszystkich. Działać. Zmienić to miasto, tą konkretną przestrzeń. Wartości nie zrealizują się same, wielkich metafizycznych przestrzeni nie ma, są za to ludzie, ci którym można pomóc, zmienić dla nich rzeczywistość, dać im możliwości. Filozofia dialogu realizuje się w rozmowie i działaniu dla i na rzecz.
Małgorzata jest zmianą. To umiejętność słuchania i odpowiadania na brak, pustkę, niemożność. Praca u podstaw, dzień po dniu, wysłuchać drugiego i znaleźć odpowiedź na jego/jej problemy. Kamienni filozofowie milczą. Ich opowieści rozwiał już czas. Gołębie na rynku jak zawsze siedzą i przyglądają się uważnie śmiesznym ludziom. Małgorzata spokojnie wsłuchuje się w świat i dzień po dniu odpowiada. Świat sam się nie zmieni, nie stanie się lepszy, potrzebni są nam ludzie, którzy nie boją się usłyszeć, zaangażować i działać. Małgorzata jest zmianą.